Wyprowadzam się!

Wiem, wiem… Nie pisałam. Sorry, zajęta byłam. Miasto budowałam. No, nie sama, bo budowaliśmy je całym szwadronem ludzi. Ale serio – zbudowaliśmy całe miasto dla ponad 600 mieszkańców. Może to słaba statystyka i raczej liczebnie wyszłaby z tego wioska. Ale to nie jest miasto zwykłe. To… Miasto Dzieci! I wiocha to na pewno nie będzie 😀

Radość tworzenia go – co na pewno potwierdzi każda z 917386418 osób, które pracują przy projekcie – bezcenna. Za wszystko inne zapłacą nam od jutra, miejmy nadzieję, dzieci swoimi uśmiechami, radością i dobrą zabawą. Ten projekt jest absolutnie wyjątkowy. Znamy Miasta Dzieci z różnych miejsc – choćby z pobliskiej Jaworzyny Śląskiej, gdzie przez osiem lat taki projekt prowadziło Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa. Pomysł podpatrzył Tomasz Kurzewski, świdniczanin, który wraz z żoną (a właściwie żona wraz z nim) stworzył ATM Group – największego niezależnego producenta filmowego w Polsce. I postanowił go zmodyfikować. Pokazać dzieciom, jak to się naprawdę dzieje, że dorośli zarabiają, co się stanie, kiedy zaczną oszczędzać, a co – kiedy nie, a przy okazji – zapewnić dzieciom fantastyczną, niezapomnianą zabawę. Rok temu Miasto Dzieci na należącym do Kurzewskich Zamku Topacz przeszło najśmielsze oczekiwania organizatorów. W tym roku pomysł więc nie tylko powtórzyli, ale też skierowali się do rodzinnej Świdnicy, by i tu zaszczepić bakcyla. Udało się. W piątek zakończyło się kolejne Miasto Dzieci na Zamku Topacz, a jutro rusza w Świdnicy.

Ponad 300 dzieci na dwóch turnusach, dzięki – nie wiem, czy chwilami nie bardziej niż my – wkręconym w akcję sponsorom będzie pracować, zarabiać i bawić się. A rolę sponsorów trzeba tu podkreślić tym bardziej, że zdecydowana większość z nich nie tylko wyłożyła kasę (żeby dzieci miały co zarabiać), ale też organizuje dla nich pracę. To niesamowite patrzeć, jak firmy angażują się w tę akcję. Dziś, kiedy zobaczyłam parę stoisk, szczęka mi opadła. Profesjonalny bank, profesjonalne sklepy, profesjonalna agencja pracy, profesjonalne studio filmowe, profesjonalne ogrodnictwo i… no, nie, nie będę wymieniać, bo zawodów, w których będą pracować dzieci jest blisko 30. Wystarczy, że powiem, że my sami – organizatorzy – jesteśmy pod ogromnym wrażeniem, odkąd zobaczyliśmy deklaracje pracodawców w praktyce.

No i to by było pokrótce na tyle. Pani z Torebką wyprowadza się na dwa tygodnie do Miasta Dzieci. Ale wierzy, że znajdzie chwilę, by podzielić się wrażeniami na ten czy ów temat 😉