Skip to content

CZYM JEST WOLNOŚĆ?

Jestem Polką. Mogę się tego wypierać, kiedy wstydzę się widząc, co robią moi współrodacy. Mogę się chcieć wyprowadzić. Częściej podróżować, aż wreszcie z któreś podróży nie wrócić i zostać gdzieś, na przepięknej indonezyjskiej wyspie bogów, która skradła moje serce. Mogę nawet być obywatelką Europy czy świata. Ale zawsze będę Polką.

Mogę kochać obce języki. Czuć je i uczyć się nawet tych martwych, jak łacina czy starocerkiewnosłowiański. Nawet biegle w nich mówić. Ale zawsze moim ojczystym językiem będzie polski. A granice mojego języka będą granicami mojego świata, jak mówił słynny językoznawca.

Więc zawsze będą Polką.

Mogę kochać obce kraje. Chcieć je zwiedzać i jak najdłużej nie wracać. Mogę dać się porwać ich kulturom, tradycjom, ludziom i temu, jacy są wspaniali (bo przecież moi rodacy nie są ;)). Ale zawsze będę ciągnąć za sobą moją kulturę, nasze tradycje, moje wychowanie i granice mojego świata zamknięte w języku, gdzie niebo ma wiele znaczeń i tak trudno zrozumieć, czemu Anglicy rozróżniają heaven i sky – mimo że wydaje się to bardzo piękne. Ale jestem Polką. I wszystko dla mnie jest niebem. I to niebieskie, czy czarne, gwiaździste, które widzę, jak podniosę głowę, i to nieokreślone, religijne, boskie.

I mogę wstydzić się tego, co robią moi współrodacy, załamywać ręce i nie chcieć oglądać na własne oczy marszów nienawiści, czytać o  przemocy czy słuchać w wiadomościach, jak jątrzą się antagonizmy. Ale nadal – chcę czy nie chcę – jestem częścią tego narodu. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Z byciem Polką drugiego sortu. Samotną matką, której nie należy się żadna pomoc od państwa, które woli wspierać patologie, bo patologie płodzą więcej dzieci, a ja spłodziłam zaledwie jedno. Z niechęcią do części własnej nacji, której nienawiści do wszystkiego, co inne, odmienne, nigdy nie zrozumiem, bo od dziecka

nie toleruję nietolerancji.

Mogę to wszystko. Kochać obce kraje, obce języki, wstydzić się działań moich współrodaków, wściekać na państwo, że wzmacnia patologie. Mogę to wszystko, bo żyję w wolnym kraju. I oni też mogą. Nienawidzić obcych krajów, obcych języków, być dumni ze swoich pełnych nienawiści działań. Bo żyją w wolnym kraju.

I mnie, i im tę wolność ktoś dał.

Nie wzięliśmy jej sami. Nie wywalczyliśmy w powstaniach, na wojnach, w okupacji, w okowach komunistycznego reżimu. Dali nam ją ludzie, z których dzisiaj tak wielu jest narażonych na pomówienia, oszczerstwa, brak szacunku. Bo dali nam kraj, w którym panuje wolność, także wolność słowa. I każdy ma równe prawo do wyrażania swoich poglądów. Nawet wobec tych ludzi. Każdy. To kraj, w którym Maria Peszek może śpiewać „Nienawidzę Cię, Polsko”. Bo ma do tego konstytucyjne prawo.

Jeśli więc komukolwiek odmawiasz z jakichkolwiek powodów prawa do mówienia tego, co chce,  to przykro mi to mówić, ale nie szanujesz tego, o co walczyły dla tego kraju całe pokolenia. Tym właśnie jest wolność.

Szanuję ją, jestem z niej dumna. I cokolwiek myślę o moich rodakach, wiem, że większość z nich to wspaniali, mądrzy, dobrzy i piękni ludzie. Przynajmniej ja mam wokół siebie właśnie takich. Z tego też jestem dumna, bo podobno każdy otacza się ludźmi podobnymi do siebie.

A z okazji Narodowego Święta Niepodległości

życzę Wam wszystkim MĄDREJ WOLNOŚCI.

To prawdziwy wyczyn, ale wierzę, że potrafimy go urzeczywistnić.

2 komentarze

  1. Wolność kochasz i rozumiesz, po prostu.

    • Staram się 🙂


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udostępnij ten wpis: