W pisaniu jestem jak Forrest Gump – zawsze jak coś robię, to piszę. Czasem nawet myślę, że pisałam od zawsze, a okres analfabetyzmu był jak niedźwiedzi sen zimowy. Przespałam go w jakiejś norze, potem wstałam, otrzepałam się z liści, znalazłam pióro i zaczęłam pisać ;)
Jak już zaczęłam, to nie mogłam przestać. A po drodze, jak do biegającego Forresta, przyłączali się do mnie inni – koledzy z klasy i… pierwsi czytelnicy – nauczyciele. więcej
Skomentuj