
Wybudowałem, zadbałem, zrealizowałem, pozyskałem, przekazałem, spłaciłem, uczyniłem, rozbudowałem… Ten człowiek wszystko zrobił sam. Wójt Jerzy Guzik, który od dwóch kadencji rządzi Marcinowicami, to prawdziwy Superman!
Taki mi się „michałek” trafił jeszcze przed samą wyborczą ciszą Dziś przypadkiem natknęłam się na stronę internetową KWW Jerzego Guzika, który w drugiej turze zmierzy się z szefem Gminnego Ośrodka Kultury Władysławem Gołębiowskim, i po raz kolejny w zetknięciu z postacią mojego ulubionego wójta doznałam szoku! Facet jest niesamowity! Po co mu Rada Gminy, po co zastępca, sekretarz, skarbnik, urzędnicy, skoro on… wszystko sam?
Sam remontował, sam budował i sam rozbudowywał. Jak to czytałam, to nieomalże widziałam gościa z wąsami i kielnią w ręce, który jest budowlanym omnibusem, i samą tylko tą kielnią dzierżoną w ręce niczym królewskie berło, zamienił gminę z drewnianej w murowaną. Byłam tak pełna podziwu, że postanowiłam podzielić się wrażeniami z paroma znajomymi. Oczywiście, śmiechu było przy tym co niemiara. Jednak zastygł on na moich ustach, gdy obejrzałam ten oto, podrzucony mi, film…
Gmina Marcinowice, jak wszyscy wiemy, mocno ucierpiała w ostatnich latach w wyniku powodzi i lokalnych podtopień. Wójt, jak przystało na dobrego gospodarza, „pozyskał” fundusze na usuwanie ich skutków „wyremontował” oraz „wybudował” drogi. Tyle że wiele z nich prowadzi… donikąd! Film, zrobiony w stylu Filipa Chajzera, na pewno nie miał na celu chwalenia pana wójta, ale i tak… komentarz chyba jest zbędny.