Skip to content

O mnie prywatnie

Mam na imię Anita i nie lubię, jak mówi się do mnie per „pani”. Jestem kobietą po pięćdziesiątce z wielkim życiowym ADHD. Uważam, że życie można zacząć w każdym wieku, a każdy dzień jest pierwszym z reszty. Odkąd ponad dekadę temu zostałam wdową, w pewnym sensie musiałam zacząć drugie życie. Całkiem inne, bardziej świadome, mniej ostrożne w decyzjach, ale jednocześnie bardziej przemyślane, pełniejsze, radośniejsze, mądrzejsze i pełne okazji, które bezustannie łapię, gdy tylko mogę poznać nowe miejsce, nowych ludzi, nauczyć się czegoś, czego dotąd nie umiałam, po prostu – żyć najpiękniej jak się da.

Choć, jak każdy, nie jestem wolna od problemów, a są dni i nawet dłuższe okresy, które wcale nie są sielanką, to jednak staram się jak najlepiej przeżyć ten nieznany czas, który mi jeszcze pozostał po tej stronie. Zmieniłam w tym drugim życiu chyba wszystko, co mogłam – od mojego podejścia do życia w ogóle poprzez sferę zawodową aż po relacje międzyludzkie. Dziś wiem, że wszystko, co mi się przydarzyło, zarówno te złe doświadczenia (a samobójcza śmierć męża to tylko jedna z nich), jak te dobre, a także ludzie, których spotykałam i nadal spotykam na swojej drodze, prowadzili mnie krok po kroku do miejsca, w którym znajduję się teraz.

To miejsce, w którym przebudowując część życia, która jest związana z moją dotychczasową, kilkuletnią aktywnością i twórczością cyfrową, zaczęłam być może największą podróż mojego życia, w której schodzą się wszystkie ścieżki, jakimi dotychczas podążałam – i zawodowo, i prywatnie, wszelkie doświadczenia, jakie zdobyłam, oraz wszystkie umiejętności, które mam.

Dziś, oprócz tego, że pracuję etatowo wspierając organizacje pozarządowe, a jako przedsiębiorca – klientów komercyjnych, bardzo dbam także o siebie i własny rozwój. Do tej pory to ostatnie rozgrywało się niejako „przy okazji”.

O mnie zawodowo

Moja marka osobista, zbudowana, gdy pracowałam w mediach, zaginęła gdzieś po drugiej stronie barykady w czasie walk o przetrwanie, gdy pewnego dnia przed czterdziestką postanowiłam, że nie chcę już być ani dziennikarką, ani redaktorką naczelną.

Los mnie wysłuchał i najpierw zrobił mnie asystentką pewnej posłanki i mniej lub bardziej zdalnym (nie mylić ze zdolnym) PR-owcem kilku firm oraz urzędów, a następnie dał mi jeden weekend na przyjęcie propozycji nie do odrzucenia i zostanie PR menadżerem startującej na rynku polskiej marki Resibo. W trakcie trwającego do dzisiaj śledztwa w sprawie zaginionej marki osobistej, założyłam Fabrykę Słowa, która miała przyspieszyć poszukiwania. Złapałam trop i żeby za nim podążyć, odeszłam także z Resibo, choć zostawiłam uchylone do dzisiaj drzwi współpracy jako copywriter.

Mój wewnętrzny gończy pies zgubił jednak trop, gdy wszyscy musieliśmy zacząć się myć i dezynfekować w czasie pandemii koronawirusa. Jestem wdzięczna losowi, że pracowałam wtedy na etacie, i dumna z tego, że mimo trudności, taśma produkcyjna w Fabryce Słowa nie stanęła ani na minutę.

Dziś z dumą i podziwem patrzę, jak rozwija się Resibo, z którym nadal mam przyjemność współpracować. Z radością obserwuję moich byłych i obecnych, mniejszych i większych klientów. Z satysfakcją widzę rozwój organizacji pozarządowych, którym pomagałam i pomagam stać się widzialnymi w świecie, w którym widzialni są tylko ci, którzy rozpychają się łokciami i głośno krzyczą.

Śledztwo w sprawie zaginionej marki osobistej zamknęłam i wszystkie akta z ulgą odłożyłam do archiwum. Zajęłam się tym, co przede mną i co ciekawego i dobrego mogę jeszcze dla świata i ludzi, ale przede wszystkim dla siebie w życiu zrobić. Tak zaczęłam pisać pierwszą książkę i tak powstał podcast „Po tej stronie”, w którym prowadzę rozmowy o śmierci i życiu. Po pewnej przerwie, spowodowanej przedłużającym się śledztwem, powróciłam także na bloga, który rozwinął się w pełną stronę internetową, którą dzisiaj odwiedzasz.

O tej stronie

anitaodachowska.pl to:

  • blog, który nadal będzie tym samym blogiem prowadzonym przez byłą dziennikarkę z nadmiernymi skłonnościami do analiz i refleksji na temat życia i przemijania, miłośniczkę kina, muzyki, pisania i podróży,
  • podcast „Po tej stronie”, którego tematyka może zaskoczyć słuchaczy moich słownych felietonów z podcastu Fabryka Słowa, bo jest osnuta wokół śmierci, żałoby, traumy, depresji, a moją misją jest mądrze towarzyszyć osobom cierpiącym po stracie kogoś bliskiego, pomagając im znaleźć nowy sens życia, a tym, którzy jeszcze nie doświadczyli niczyjej śmierci, uświadamiać, że jest ona tuż obok nas i uczyć akceptować, że kiedyś nadejdzie, oraz zachęcać, aby bardziej dbali o jakość swojego życia,
  • moje książki – pierwszą już piszę i robię to wspólnie z kobietami, które młodo owdowiały; książka ta jest nieoczekiwaną i nieplanowaną, jednak bardzo naturalną kontynuacją najpoczytniejszego artykułu z mojego bloga, czyli „Być młodą wdową” (część 1 i część 2; jednocześnie gromadzę materiały do kolejnej książki,
  • na końcu, ale nie najmniej ważna, jest Fabryka Słowa, czyli moja firma, która pozwala mi się rozwijać i spełniać zawodowo, uczestniczyć, pomagać, współtworzyć i mieć satysfakcję z realizacji wielu wspaniałych przedsięwzięć, a jednocześnie dzięki niej zarabiam między innymi na realizację tego wszystkiego, co tutaj znajdziecie.
Zapraszam do świata po tej stronie!