Co roku w Polsce około 40 tys. kobiet doświadcza poronienia. To jest cichy, niewidzialny dramat, który dotyka co dziesiątą z nas, a mimo to wciąż pozostaje tematem tabu. Mówimy tu o stracie, która często dzieje się w samotności w domu. Albo w szpitalu, gdzie zamiast empatii i wsparcia, spotykamy się z obojętnością. Historia Pauliny Szydłowskiej, prezeski fundacji ronić po ludzku, która jest moim gościem w tym odcinku, jak w soczewce skupia wszystkie problemy – od wyczekanej ciąży przez poronienie zatrzymane po walkę o godność i skuteczną diagnostykę. Pani Paulina opowiada o trzech stratach, których doświadczyła, i o tym, jak swój ból i gniew przekuła w misję, by każda kobieta w Polsce mogła nie tylko rodzić, ale też ronić po ludzku.
Co znajdziesz w odcinku?
- Prawda o żałobie nieuznanej, czyli dlaczego społeczeństwo i personel medyczny często bagatelizują utratę ciąży i jakie są emocje po poronieniu zatrzymanym lub martwym urodzeniu.
- Chaos emocjonalny – obalamy mit jednorodnej żałoby. Czy można czuć ulgę po stracie ciąży? (Tak! I to jest normalne!).
- Wina i lęk, czyli skąd bierze się poczucie winy u kobiet po poronieniu i dlaczego doświadczenie lęku w kolejnych ciążach bywa tak paraliżujące.
- Trauma w szpitalu – usłyszysz szokujące historie o braku empatii personelu, o samotności i walce o godne traktowanie.
- Poronienie nie dotyka tylko kobiet. W tym wszystkim są także ojcowie tych nienarodzonych dzieci. Jak sobie radzą? Dlaczego często wpadają w tryb „zadaniowy”? Dlaczego system nie zapewnia im odpowiedniego wsparcia?
- Jakie prawa mają rodzice po stracie ciąży (urlop macierzyński, zasiłek pogrzebowy, prawo do pochówku) i co zmieniło się w prawie po 6 sierpnia 2025 roku.
- I mity, które musimy obalić, na przykład, że poronienie to wina kobiety, że to jest rzadkie zjawisko, że czas… leczy rany.

