Pewien mój znajomy Czech František Molík wpisał wczoraj na Facebooku ciekawy post, można powiedzieć, ponadnarodowy, bo dotyczący pogody, a właściwie stosunku ludzi do niej.
Pogoda to niewyczerpany i nigdy niekończący się temat. Do niedawna ciągle słuchałem, że jest deficyt opadów, bo była lekka zima i będzie niedobór wody. Zaczęło padać i nikt się nie cieszy. A przecież teraz wody jest pod dostatkiem. Pamiętam czasy, kiedy na pytanie: „Znasz nieprzyjaciół socjalizmu?” była jedna właściwa odpowiedź: „Wiosna, lato, jesień, zima!”. I już nie wiem, gdzie był błąd? W pogodzie czy w systemie? Albo to ta pogoda, już od kilku miliardów lat, robi, co chce, zamiast nas grzecznie zapytać – pisze pan František.
Właściwie mogłabym to pozostawić bez komentarza. Ale przyznam, że myślałam, że to tylko Polacy mają taki narodowy egzystencjalny problem, jakim jest pogoda. Pada? Źle. Kiedy będzie słońce? Żar się z nieba leje? Źle. Za gorąco. Kiedy spadnie deszcz? Zima. Nie ma śniegu? Źle. Zimą, a już szczególnie w Boże Narodzenie, powinien być śnieg, żeby „White Christmast” grane w radiowych stacjach miało sens. Śnieg zimą spadnie, ale dopiero po świętach? Fatalnie! Śnieg przecież powinien był leżeć w święta.
Tymczasem pan František uświadomił mi, że to prawdopodobnie problem globalny, a przynajmniej dotykający mieszkańców krajów w strefie umiarkowanej, w której nie znasz dnia ani godziny, a pogoda naprawdę robi, co chce. I nikt nie ma na to wpływu. A rozmawiamy o tym, jakbyśmy jakikolwiek mieli. Szczerze mówiąc, to dość zabawne, jak tak spojrzeć z dystansu. Wkurzasz się, człowieku, na pogodę? Ale jaki masz na nią wpływ? Wkurzać to się można na rzeczy, na które możemy wpłynąć. Ale właściwie też nie – bo skoro nadal nas wkurzają, to znaczy, że my na to pozwalamy, a więc jest to nasz problem i na siebie powinniśmy się wkurzać, jeśli nie potrafimy tego zaakceptować albo zmienić.
Wracając na koniec do pogody – jej problem polega na tym, że jest jednym z najwdzięczniejszych tematów wykorzystywanych w fatycznej funkcji języka, czyli tej, która służy do podtrzymywania kontaktów. Jeśli więc nie wiesz, o czym z kimś rozmawiać, a nie bardzo masz inne wyjście, pogoda z całą pewnością przyjdzie Ci z odsieczą. Zwłaszcza że każdy ma na jej temat coś do powiedzenia.