Nie ma to jak złapać dystans! Najlepiej taki dosłowny – gdzieś pojechać, oderwać się od codzienności i spojrzeć na sprawy z całkiem innej perspektywy. Pani z Torebką zabrała dziś swoją torebkę oraz dwie nastolatki do Safari ZOO u naszych południowych sąsiadów. Dziewczęta bawiły się dobrze. Pani z Torebką razem z nimi podglądała codzienne życie zwierząt, a siedząc w samochodzie i mierząc się nawzajem wzrokiem z siedzącym grzecznie i niewinnie jak kotek gepardem, zatrzymała w głowie pewną myśl…
Myśl ta ożyła, gdy Pani z Torebką powróciła do swojej codzienności i zajrzała wieczorem na lokalne portale internetowe, na których jej eks-koledzy po piórze relacjonowali świdnickie „obchody” (przepraszam za cudzysłów, ale inaczej nie mogłabym użyć tego słowa) 1 Maja – Święta Ludzi Pracy.
Co to za myśl? Otóż spoglądając w oczy geparda, skądinąd ślicznego kota, Pani z Torebką pomyślała: „Siedzisz tak grzecznie, ty bestio, a jeden mój niewłaściwy ruch i nawet to ogrodzenie nie byłoby dla Ciebie przeszkodą, by rozszarpać mnie na strzępy”. Wypisz-wymaluj – polityk 🙂 I – jak by nie patrzeć – rasowy, bo kto takiego geparda podrobi? 😀 Znam takich.
W swojej kilkunastoletniej pracy w mediach poznałam przedziwne typy ludzkie, a najdziwniejsze były typy polityczne. Niektórzy są jak ten gepard – siedzą naprzeciwko Ciebie w niewinnej pozie i patrzą Ci prosto w oczy. Ale zrób jakiś niewłaściwy gest, ruch, wydaj nieodpowiedni dźwięk, a nawet się nie obejrzysz, jak rzuci się na Ciebie z zamiarem wyrwania Ci wnętrzności. Inni są jak jadowita żmija. Siedzą cicho w trawie, a Ty nawet nie wiesz, że już Cię namierzyły i czekają tylko na chwilę Twojej nieuwagi. Szybki ruch i po Tobie. Jad błyskawicznie rozpływa się Twoich żyłach i dociera do każdej komórki ciała.
Są też i tacy jak surykatki – małe, urocze, słodkie zwierzaczki, oswojone przez ludzkość dzięki „Królowi Lwu”, animowanej megaprodukcji Walta Disney’a. Obserwując takiego słodziaka, chciałoby się go zabrać ze sobą do domu. Bo czy on mógłby kogoś skrzywdzić? Ale uwaga! Surykatki wpieprzają nawet małe kurczaki!
Antylopy, bawoły i inne parzystokopytne – niby niegroźne, roślinożerne, ale… mogą Ci uszkodzić auto albo i Ciebie, jeśli nie będziesz przestrzegał zasad i z niego wysiądziesz. Są i osły – jak wszędzie. Albo zebry – nigdy nie wiesz, czy jest czarna w białe paski, czy biała w czarne paski.
Taaak, polityka to niezłe zoo. Dlatego dziś, w dniu startu kampanii do Parlamentu Europejskiego, w dniu politycznych wieców lewicowców, w przeddzień kolejnych politycznych ruchów przedwyborczych… Spójrzmy na polityków z dystansem. Takim, jaki tworzy się między człowiekiem odwiedzającym ogród zoologiczny a zwierzętami w klatkach, za szybami, pleksami, kratami i innymi osłonami mającymi chronić przede wszystkim nas, odwiedzających. I obserwujmy ich. Uważnie i stale. Bo nigdy nie wiemy, z którym gatunkiem akurat mamy do czynienia 😉